Zajęcia pozalekcyjne » Szkolne Kółko Polonistyczne

Kółko polonistyczne w Skoczowie
 
 
            14.10. w Dniu Edukacji Narodowej członkowie Kółka Polonistycznego z opiekunami Anetą Leśniak i Jadwigą Knopek wybrali się na wycieczkę do Skoczowa. Zaplanowano tyle atrakcji! W programie było zwiedzanie Muzeum Gustawa Morcinka i Muzeum św. Jana Sarkandra . Potem miało być poznawanie wnętrz zabytkowych kościołów Skoczowa i wspinanie się na wzgórze Kaplicówka, z którego rozpościera się przepiękny widok na panoramę miasta. Uwieńczeniem całej wycieczki miał być grill z kiełbaską i ciepłą herbatką. Już w dniu wyjazdu stało się jasne, że z grilla trzeba zrezygnować. Przywitał nas z rana prawdziwie zimowy dzień. Zimno, mokro, wietrzno i …śnieżno. To były u nas w Cieszynie pierwsze w tym roku opady śniegu! Nie zraziło to jednak uczestników wycieczki. Ochota była, nastroje dobre, bilety na autobus zafundowane przez życzliwych dzieciom naszej szkoły sponsorów: PKS Cieszyn i Transkom ze Skoczowa, którym bardzo dziękujemy.
            Zbiórka uczestników była w szkole o 8.00. Autobus do Skoczowa odjeżdżał o 9.00.
Po dotarciu na miejsce pospacerowaliśmy po rynku, podziwiając piękne stare kamieniczki. Przy fontannie zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie. Pierwszym etapem zwiedzania było Muzeum Gustawa Morcinka, pisarza, który mieszkał w Skoczowie. W muzeum przechowano wiele pamiątek po nim. Można tu obejrzeć np. meble, na których siadał, biurko przy którym pisał, jego odznaczenia, korespondencję i wiele innych rzeczy. W muzeum część sal przeznaczono na zbiory etnograficzne, dokumentujące historię miasta Skoczowa. Było to bardzo ciekawe. Kolejnym etapem naszej wycieczki było zwiedzanie Muzeum św. Jana Sarkandra, po którym oprowadzała nas przemiła pani. Dużo dowiedzieliśmy się o św. Janie Sarkandrze, o jego życiu, męczeńskiej śmierci, spędziliśmy nawet chwilę w miejscu jego urodzenia (dzisiaj kaplica w podziemiu), dziś szczególne miejsce kultu Świętego. Dowiedzieliśmy się, że Jana Sarkandra uważają za swojego świętego zarówno Czesi jak i Polacy. W Polsce się urodził, a w Czechach umarł.
Dobrze nam było w ciepłych murach muzeum, ale trzeba było kontynuować nasz program. Na dworze nic się nie zmieniło na lepsze. Padało i wiało nadal. Udaliśmy się do kościołów: Pierwszy p.w. Znalezienia Świętego Krzyża, drugi p.w. św. Piotra i Pawła. Jeden historyczny, bo kiedyś pełnił funkcję szpitalną, drugi interesujący ze względu na piękne barokowe wnętrze. Jest w trakcie remontu, więc jego prawdziwą świetność mamy okazję poznać przy następnej wizycie w Skoczowie. Z oglądania panoramy Skoczowa z Kaplicówki zrezygnowaliśmy. Za zimno, za mokro i cóż to byłaby za widoczność w taki ponury dzień! Szkoda, bo chętnie spędzilibyśmy razem jeszcze więcej czasu w Skoczowie.
            Na zakończenie udaliśmy się do cukierni „Bajka”, gdzie przy kawie i ciastkach dzieliliśmy się wrażeniami z wycieczki. Nasza żeńska grupa spisała się na medal. Już planujemy następna wycieczkę w okolice. A może i dalej… Wróciliśmy do Ciesszyna trochę mokrzy, niektórzy nieco zmarznięci, ale zadowoleni.